Cowboy Bebop było jak nic innego, kiedy miał swoją premierę dwadzieścia lat temu. To był Neo-Western osadzony w kosmosie; thriller noir obok spektaklu sztuk walki i strzelanin w stylu Johna Woo; egzystencjalna wizja zepsutej przyszłości, w której bohaterowie zostali zmuszeni do życia ze swoją zdruzgotaną przeszłością. A do tego wszystko było napędzane kultową ścieżką dźwiękową, która łatwo tańczyła między gatunkami. Nie mieliśmy zbyt wiele czasu na Bebop-zwrotka-tylko 26 odcinków i film – więc każda sekunda wydawała się cudem. Jak adaptacja Netflixa na żywo mogłaby to osiągnąć?
Choć oryginalny serial był listem miłosnym do kina i popkultury, stworzonym przez kreatywny zespół marzeń (reżyser Shinichiro Watanabe, pisarka Keiko Nobumoto i kompozytorka Yoko Kanno), remix Netflix jest głównie zakochany w Cowboy Bebop. Chce przypominać nam o anime, tak bardzo, że replikuje wiele kultowych sekwencji strzał po strzale, ale nie przywiązuje się do tego, co czyni go tak wyjątkowym. Nuci melodię, ale nie ma duszy. To pusta melodia, która jest wspólna dla restartów skupionych na nostalgii, jak Star Wars: The Force Awakens oraz Ghostbusters: Afterlife i prawie zawsze je powstrzymuje.
Pod każdym względem powinienem nienawidzić Netflix ‘ s Cowboy Bebop z pasją. Ale, to jest świadectwem utalentowanych aktorów zaangażowanych, że nie. John Cho nie byłby moim pierwszym wyborem, aby zagrać niemożliwie cool Spike Spiegel (to byłoby Sung Kang, Szybcy I Wściekli swagger king Han), ale stara się odtworzyć swój urok. Mustafa Shakir z łatwością nosi nieodpartą, ale kochaną naturę Jet Black. A Faye Valentine Danielli Pinedy jest absolutnym złodziejem scen.
Ale ta utalentowana grupa nie udaje się przez mylącą produkcję, która często wygląda gorzej niż tani odcinek Doctor Who. Niektóre zestawy wydają się być wykonane z tektury i farby w sprayu, nic nie oddaje estetyki życia w anime uchwycone tak dobrze. Są błyski wizualnego blasku, żeby było jasne, ale to głównie pochodzi z efektów cyfrowych, które często replikują ujęcia z oryginalnej serii. Czasami, Bebop chce odtworzyć estetykę kreskówek z niedocenianych przez Wachowskiego Speed Racer. Następnie, innym razem, będzie miał po prostu jasny neonowy znak “porno” w tle, jakby to wystarczyło, aby przekazać zalotność sąsiedztwa.
Geoffrey Short / Netflix
Więc gdzie wszystko zaczęło iść nie tak? Jak w przypadku większości restartów nostalgii, zwykle sprowadza się to do pisania. Netflix ‘ s Cowboy Bebop został opracowany przez Christophera Yosta (Thor: Ragnarok, Star Wars Rebels) i obejmuje takie talenty gatunkowe jak Javier Grillo-Marxuach (Zagubiony, Czarodziejski). Ich połączone napisy dały mi nadzieję, że serial będzie czymś więcej niż Naśladowcą anime, ale zamiast tego jest to mylący miszmasz nostalgii i zbędnych dodatków do historii.
Zamiast być tajemniczym zabójcą, złoczyńca Vicious pojawia się jako nudny eurotrash gangster. Zamiast nawiedzającej przeszłości opartej na konsekwencjach bycia nadmiernie opiekuńczym, Jet dostaje córkę i zdenerwowaną byłą żonę. I być może najokropniej, miłość Spike ‘ a Julia traci swoją mistykę, a zamiast tego staje się kolejną piękną damą w opałach. Widzieliśmy już wszystkie te historie, więc zamiast czuć się jak “nowy gatunek sam w sobie”, odważne głoszenie anime wykonane w środku każdego odcinka, to wszystko po prostu czuje się jak ” byłem tam, zrobiłem to.”